niedziela, 29 grudnia 2013

Libster Award 3,4

Jak tak dalej pójdzie to nie będę miała czasu żeby napisać rozdział :P

Pierwszą nominację dostałam od hug ya z http://angel--fanfiction.blogspot.com
Dziękuję :*

Pytanka:

1. Do jakich fandomów należysz?
Directioner, Kwiatonators, Sheeranator 
2. Twój ulubieniec z One Direction?
Louis <3 Ale od jakiegoś czasu ciągnie mnie do Nialla
3. Czemu założyłaś/eś bloga?
Zaczęło się od tego, że czytałam wiele opowiadań, moja wyobraźnia zaczęła mnie męczyć coraz to nowszymi pomysłami, które zapisywałam w swoim zeszycie, później zaczęłam myśleć żeby komuś pokazać moje pomysły i podzielić się swoją bujną wyobraźnią. Zadałam sobie pytanie ,,czemu nie?''- oczywiście było dużo rzeczy żeby tego nie robić, ale lubię ryzykować ;)
4. Ulubiony kolor?
Czerwony i niebieski 
5. Zostajesz zmniejszony/a do rozmiaru pięciocentówki i wrzucony/a do miksera co robisz?
A wiesz, że kiedyś miałam taki koszmar? Nie wiem z kąt (pewnie dlatego, że miałam straszną fazę na temat Zayna) Mulat znalazł jakiś eliksir zmniejszający, wypił go i wskoczył mi na ratunek- to było boskie *_*
6. Twoje największe marzenie?
Żeby moje teksty (opowiadania jak i piosenki) zostały docenione.
7. Lubisz ,,Titanic''?
Więc... ja... nigdy nie oglądałam go do końca, zazwyczaj moje oglądanie kończyło się na początku- to dlatego, że nie lubię płakać
8. Jaki prezent chciał(a) byś otrzymać w nadchodzące święta?
Pozwól, że przedstawię ci moją listę do pana M. :
Wszystko byleby było związane z One Direction
9. Kim są twoi wrogowie?
Przede wszystkim hejterzy 1D- wliczając Alana z mojej klasy, którego i tak- powiem kulturalnie- nie akceptuję. Wróg? Szczerze to ja mam ich wielu :P- ale to zostało mi z dzieciństwa, nie moja wina, że byłam specyficznym dzieckiem...
10. Jakie 3 rzeczy sprawią, że się uśmiechasz?
Głos Louisa, moi przyjaciele i jakieś dobre jedzenie- syndrom wiecznie głodnego Nilla ( SWGN ) mi się udziela xd
11. Na jaki temat chcesz dowiedzieć się najwięcej?
Ale, że w tej chwili? To... czy Kamil ma zdolność zabijania szczoteczką do zębów... I tak ci tego nie przyniosę!!!

Dziękuję Ci jeszcze raz bardzo, bardzo mocno :*

A ten dedyk od mojej wspaniałej Nicol- znowu xd
A oto jej wspaniały blog: 

Pytanka:

1. Jakie oglądasz seriale?
Rodzinka.pl- kocham to, a najbardziej Tomka, czyli Musiała, którego wręcz wielbię
2. Jaki ostatnio oglądałaś film?
Animowany xd- nie pamiętam tytułu.
3. Masz chłopaka?
Hahahaha < 5 minut później > hahahahahahaha < pół godziny później > hahahaha... uhuhuh- dobre. Nie nie mam, ja+ chłopak= koniec świata.
4. Jak ma na imię twoja najlepsza koleżanka? 
Jedna??? Nie potrafię wybrać więc wymienię wszystkie. Monika, Gabryśka, Ania + Kamil- zawsze uważałam, że ma w sobie coś z dziewczyny...
5. Jakiego nauczyciela najbardziej nie lubisz i dlaczego?
Facet od fizyki ugh to ZŁO! Zrobił nam sprawdzian dzień przed przerwą świąteczną...
6. Piosenka na dziś?
They don't know abaut us
7. Jak spędziłaś dzisiejszy dzień?
Biegałam po sklepach i kupowałam prezenty 
8. Co byś zrobiła gdybyś zobaczyła swój ulubiony zespół?
Zrealizowałabym mój plan, który wymyśliłam wraz z przyjaciółkami- dzięki Monia i Anka :*
Porwałabym ich po czym Monika zabrałaby do siebie Zayna, ja Louisa i Nialla, a Ani musiałby zadowolić Liam bo Harrego zaprowadziłabym specjalnie do ciebie :D
9. Wolisz pytać czy odpowiadać?
Odpowiadać, zdecydowanie tak.
10. Ulubiony smak frugo?
Czarne <3
11. Co zazwyczaj robisz przy okazji, gdy sprzątasz?
Tańczę z miotłą xd

A oto moje 22 pytania ( nie wiem jak ja to wymyślę )

1. Za co lubisz One Direction?
2. Twoja najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś?
3. Twoja pasja.
4. Czym się inspirujesz pisząc opowiadanie, imaginy?
5. Jak czujesz się z tym, że każdy z członków 1D ma już dziewczynę?
6. Twój największy koszmar?
7. Co zrobiłabyś gdyby One Direction rozpadło się?
8. Wolisz psy, czy koty?
9. Ulubione dzikie zwierze.
10. Ulubiony cover?
11. Na co masz teraz ochotę?
12. Czekolada vs żelki.
13. Dostajesz wybór- teleportacja albo nieśmiertelność, co wybierasz?
14. Najbrzydszy i najbardziej ohydny chłopak jakiego znasz ( One Direction to jego przyjaciele )
prosi cię o chodzenie- zgadzasz się?
15. Osoba, której zawsze możesz się zwierzyć.
16. Chciałabyś pofarbować włosy?
17. Znak zodiaku.
18. Ulubiona gra planszowa.
19. Najmilsza rzecz jaką ktoś ci zrobił.
20. Ulubione danie.
21. Jakich emotikonów częściej używasz :) czy :*
22. Zayn proponuje ci randkę, jak reagujesz?

Blogi które nominuję:
Oczywiście jest ich tak malutko bo te co czytam są już skończone albo dopiero jestem na ich początku sooo...
http://druga-szansa-opowiadanie-1d.blogspot.com/
http://light-in--the-tunnel.blogspot.com
Rozdział postaram się dodać jutro, może za dwa dni jeszcze go muszę skończyć
Koffam was :*

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta!!!

Cześć kochane :*
Dzisiaj post dość świąteczny.
Chciałabym wam życzyć zdrowych, spokojnych świąt spędzonych w gronie swoich najbliższych, aby Pan w Czerwonym nie żałował wam prezentów, a jednym z nich byli nasi chłopcy. ( Ale 1D będą musieli się nabiegać żeby być u każdej Directioner )

A teraz chciałabym złożyć życzenia dla mojego, przepraszam- naszego Louisa.
OMG! Lou to już twoje 22 urodziny. Starzejesz się nam :P Jednak dla mnie zawsze będziesz tym samym zwariowanym i zabawnym Louisem którego pokochałam od razu kiedy ujrzałam pierwszy raz teledysk do What Makes You Beatiful.
Zawsze mój wzrok wędrował gdzieś w bok ekranu, gdzie stałeś ty i ślicznie uśmiechałeś się do kamery. Później obejrzałam wszystkie video diares i już wiedziałam, że cię kocham :*
Z okazji twoich urodzin kilka informacji o tobie:
                                                    Spokojnie Louis nie będzie tak źle 

1. Pełne imię i nazwisko: Louis William Tomlinson
2. Urodzony: 24. grudnia 1991 r.
3. Miasto: Doncaster, South Yorkshire 
4. Przezwisko: Lou, Tommo, BooBear
5. Mieszka: Londyn, Anglia
6. Rodzina:
Biologiczny ojciec: Troy Austin 
Mama: Jay Tomlinson
Ojczym: Mark Tomlinson
Przyrodnie siostra: Gregoria Austin, Charlotte Tomlinson, Felicite Tomlinson, Daisy Tomlinson, Phoebe Tomlinson
Dziewczyna (mój najgorszy punkt): Eleanor Calder
7. Kariera muzyczna: Louis w castingu do siódmej edycji X-Factor zaśpiewał "Hey There Delilah" Plaina White. Tommo otrzymał same pozytywne opinie i został wysłany do Bootcamp. Na Bootcamp, śpiewał Boba Dylana "Make You Fell My Love", lecz tym razem opinie jurorów nie były pozytywne, ale jury stwierdzili, że Lou jest zbyt dobry aby opuścić program, więc postanowili umieścić go w One Direction wraz z czteroma innymi chłopcami.
 8. Wczesne lata: Louis urodził się w Docaster, South Yorkshire, Anglia. Jego rodzice Troy i Jay rozwiedli się, kiedy Louis był mały. Jego matka ponownie wyszła za mąż, a Louis odziedziczył nazwisko po swoim ojczymie. Louis ma pięć przyrodnich sióstr: Georgie, Charlotte, Felicite, Daisy i Phoebe. Mark i Jay rozwiedli się w 2011 roku.
Gdy był uczniem Hall Cross, Louis zagrał w kilku przedstawieniach muzycznych, takich jak "Grease".
Z informacji to by było na tyle, a teraz kilka fotek mojego, przepraszam (znowu) naszego Louisa.

                                           
                                                                    Ręce do góry!


                                         
                                    Louis w więzieniu- już idę cię ratować- nigdzie się nie ruszaj!
                       

                                                                  Sexy Tommo
I kilka jego boskich spojrzeń



I tutaj kończę moją notkę. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Wasze dedyki do Libster Award powinnam dodać jutro, a rozdział postaram się dokończyć i dodać jak najszybciej.
Kocham was <3

niedziela, 22 grudnia 2013

Libster Award 1, 2

Pierwszą nominację dostałam od mojej kochanej Nicol z http://harrykochakotki.blogspot.com
Jeszcze raz ci dziękuję

,,Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,,dobrze wykonaną robotę'' Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował''

Pytania:
1. Co wolisz: jedziesz w rejs dookoła świata lub lecisz na całe wakacje w wymarzone miejsce
Lecę na całe wakacje w wymarzone miejsce- wakacje w willi One Direction xd
2.Twoje największe marzenie?
Mogą być dwa?
I- idę na koncert 1D z wejściówkami VIP świetnie się z nimi dogaduje i zostajemy przyjaciółmi.
II-w końcu się odważam pokazać komuś moje piosenki i zostaje doceniona- a później kto wie? Może 1D śpiewało by moją piosenkę? :D
3.Jakie masz plany na jutro?
Idę do mojego przyjaciela- Kamil szykuj się :P
4.Masz szansę zostać jakąś nadprzyrodzoną istotą. Jaką wybierasz?
Superman :)
5.Św. Mikołaj czy króliczek wielkanocny?
Pan w czerwonym :) Co roku dostaje coś wymarzonego- może w tym roku 1D zawita pod moją choinką?
6.Piosenka odzwierciedlająca Twój humor na teraz?
,,Wish you were here''- Avril Lavigne
Czuję jakbym straciła w życiu ważną dla mnie osobę...
7.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
Oczywiście, że- tak :) - pozdro dla Kamila :*
8.Czy jest coś, co zawsze rozśmiesza cię do łez?
One Direction- to więcej niż milion słów xd
9.Najśmieszniejsze wspomnienie z dzieciństwa?
Chyba jak dostałam moje codzienne ADHD i biegałam po całym domu do chwili aż przywaliłam we framugę od drzwi xd blizna została do dzisiaj- do teraz omijam to miejsce szerokim łukiem
10. Co ważniejsze: inteligencja czy wygląd?
Inteligencja- wygląd można zawsze poprawić, wystarczy spojrzeć na mojego brata :P
11.Dlaczego twój idol jest twoim idolem?
No to szykujcie się na długi referat, bo na jednym idolu to się nie skończy
One Directiot- moja (była) przyjaciółka zaraziła mnie pasją do nich. Są jedyni w swoim rodzaju, pokazują, że warto spełniać marzenia i nie bać się tego co się stanie jak coś się nie uda
Ed Sheeran- jego piosenki trafiają prosto w moje serce.
Red Lips- uwielbiam ich brzmienie, a wokal piosenkarki jest jedyny w swoim rodzaju.
Kamil Bednarek- Chociaż ma wiele problemów, a sławy ma czasami po prostu dosyć pokazuje, że jednak warto znajdywać w życiu te lepsze strony i cieszyć się chociaż z małej rzeczy.
Olly Murs- Jego energia, radość i te wspaniałe piosenki.

Drugą nominację dostałam od hug ya z http://onedirection-my-love-my-life.blogspot.com
Dziękuję :*

Pytania:
1. Twoje największe marzenie?
Chciałabym, żeby ktoś docenił moje piosenki i w ogóle jak piszę.
2. Lubisz One Direction?
Nie... Kocham! Wielbię! Ubóstwiam!
3. Czytasz książki?
Tak, uwielbiam to. 
4. O czym jest twój ulubiony blog?
O 1D :) Nie mam ulubionego każdy który czytam jest niesamowity i ma to ,,coś''.
5. Co jest twoją inspiracją do pisania bloga, opowiadania lub imaginów?
Zazwyczaj pomysły czerpię z codziennego życia, ale najwięcej bierze się ich z mojej bujnej wyobraźni.
6. Co chciałbyś/a w sobie zmienić?
Nie chciałabym mieć w sobie tyle pecha...
7. Czy boisz się śmierci?
Nie, ponieważ ten kto się jej boi to umiera
8. Co byś zrobiła gdyby twój idol, ulubiony zespół, wokalista zakończył karierę?
Pogrążyła bym się w żałobie...
9. Czy wierzysz w szczęśliwe zakończenia?
Staram się być optymistką, ale nie zawsze wychodzi
10. Jaką magiczną moc chciałabyś posiadać?
Chciałabym ślicznie śpiewać- piękny wokal to dla mnie magia
11. Co robisz jak masz doła?
Próbuję wyrazić swoje uczucia w piosence żeby samej dokładnie zrozumieć co tak naprawdę czuję, piszę na blogu lub siedzę w ciemnym pokoju w koncie i próbuję przywołać miłe wspomnienia.

Jeszcze raz wam bardzo dziękuję! Koffam was :*

A oto moje 22 pytania (wow)

1. Dlaczego założyłaś bloga?
2. Kto jest twoim ulubieńcem w One Direction?
3. Twój ulubiony kolor?
4. Twoje powiedzonko?
5. Masz rodzeństwo, jak tak to jakie?
6. Co lubisz robić w wolnym czasie?
7. Masz zwierzaka?
8. Co zawsze chciałaś zrobić?
9. Wolisz zadawać się z dziewczynami, czy chłopakami?
10. Twój ulubiony aktor, aktorka?
11. Ulubiony przedmiot w szkole?
12. Piszesz na laptopie, czy komputerze?
13. Twoja ulubiona piosenka?
14. Ulubione miejsce w twoim mieście?
15. Ulubiony film?
16. Miejsce, które chciałabyś odwiedzić.
17. Twoja szczęśliwa liczba?
18. Wokalista lub wokalistka, którego/ą ubóstwiasz?
19. Najczęściej odwiedzana przez ciebie strona internetowa.
20. Uprawiasz jakiś sport?
21. Posiadasz książkę, którą mogłabyś czytać w kółko?
22. Wymarzony prezent gwiazdkowy.

A to są blogi, które nominuję- foch, że nie mogę nominować tych blogów, które nominowały mnie.
Sorry ale więcej nie mam:

www.zgonboonedirection.blogspot.com
www.onedirection-loveadventure.blogspot.com
www.1d-my-little-mystery-girl.blogspot.com
www.love-hate-one-direction-story.blogspot.com

Jeszcze raz bardzo wam dziękuję dziewczyny :*

wtorek, 17 grudnia 2013

3 ,,Zakupy''

* Perspektywa Victorii *

Siedzieliśmy już w tej kuchni przez jakiś czas. Z tym blondynem naprawdę fajnie się gada i jak się okazało mamy wiele wspólnego. Właśnie jadłam już swoją chyba piątą kanapkę, a Niall nie był ode mnie gorszy pochłaniając jedną za drugą. Po pomieszczeniu co chwile rozchodziły się głośne wybuchy śmiechu. Nigdy bym nie powiedziała, że zdołam kiedykolwiek zaufać jakiemuś chłopakowi, a tutaj zjawia się ktoś taki jak on i wszystko przekreśla. Chłopaki też okazali się być bardzo mili i obiecali wziąć mnie na jakieś zakupy. No tak kompletnie już zapomniałam, że wyglądam jakbym się wyrwała z jakiegoś cyrku. Pozwolili mi już nawet skorzystać z ich prysznica i dali jakieś ciuchy na przebranie, oczywiście w nich tonęłam. Przeklinając w myślach swój  wzrost przysłuchiwałam się zaciętej rywalizacji chłopaków kto w mieści więcej winogron do ust. Zwycięzcą okazał się Harry i jako nagrodę kazał mi dać sobie buziaka. Pocałowałam go w policzek na co on pięknie się uśmiechnął pokazując swoje urocze dołeczki.
-Nudzi mi się.- marudził Louis bujając się na krześle. Zaśmiałam się widząc jego smutną minkę.
-To może pójdziemy na te zakupy co?- zaproponował Zayn.- Kupimy coś Vici bo w tych ciuchach to się dziwię, że jeszcze się nie zgubiła, a przy okazji ja też skorzystam i kupie sobie taką fajną kurtkę którą widziałem na wystawie.- rozmarzył się. Nagle po pomieszczeniu rozległ się huk, a my spojrzeliśmy na Louisa który z grymasem na twarzy leżał na podłodze, a pod nim zmasakrowane krzesło.
-Żyje.- wymruczał podnosząc jedną rękę do góry. Od razu wybuchliśmy śmiechem wraz z samym poszkodowanym. Podeszłam do niego i wyciągnęłam dłoń żeby pomóc mu wstać. On jednak chwyciwszy moją dłoń pociągnął mnie do siebie tak, że leżałam na nim z twarzą kilka centymetrów od jego. Zmieszałam się, a na policzkach poczułam piekące ciepło. Chłopak uśmiechnął się do mnie promiennie.
-Ślicznie wyglądasz kiedy się rumienisz.- było mi strasznie głupio, a on jak gdyby nigdy nic rozszerzył swój uśmiech. Teraz już na pewno byłam cała czerwona. Wstałam szybko z chłopaka i odwróciłam się. Za mną stała zdezorientowana czwórka.
-To co idziemy?- zmieniłam szybko temat i uśmiechnęłam się po czym skierowałam się do wyjścia. Oni grzecznie podreptali za mną.

                                                                              ~*~

Przez całą podróż samochodem moje myśli zajmowało zdarzenie z Louisem. Spojrzałam niepewnie w jego kierunku. Chłopak przyglądał mi się, a kiedy zorientował się, że na niego patrzę speszony odwrócił wzrok. Nic z tego nie rozumiem. Jego zachowanie, gesty, o co tutaj chodzi? Przecież... nie to niemożliwe. Otrząsnęłam się z idiotycznych myśli i wysiadłam z samochodu. Skierowaliśmy się do galerii handlowej. Zayn cieszył mordę, że kupi sobie nową kurteczkę, a Niall ciągle mi powtarzał, że w drodze powrotne pojedziemy do Nando's i kupi mi swoją ulubioną pizze. Chodziliśmy od jednego do drugiego sklepu. Zayn co po chwile wciskał mi nowe ciuchy i kazał włazić bez gadania do przebieralni.
-Zayn, ale po co to wszystko? Przecież mnie i tak nie stać na te ciuchy.- spojrzałam się na niego błagalnie żeby się nade mną ulitował i nie kazał przymierzać kolejnych ubrań.
-Victoria ty serio myślałaś, że pozwolimy ci za to zapłacić? My kupujemy te ciuchy, a teraz nie gadaj i przymierz tą sukienkę, czas pokazać światu nogi.- wyszczerzył się, a po moim ciele przeszedł dreszcz.
-Po pierwsze to dziękuję ale nie możecie mi tego wszystkiego kupić, a po drugie to za Chiny nie założę sukienki.- skrzyżowałam ręce na piersiach i spojrzałam na nich kpiąco.
-O kasę się nie martw damy rady, a co do sukienki to... nie masz wyboru, albo ją założysz i pokarzesz swoje cudne nogi, albo będziesz szła pieszo do domu.- zrobił cwaniacką minę i wyciągną w moją stronę rękę z czerwonym materiałem.
-Och, dawaj to.- wyrwałam ubranie z jego ręki i weszłam do przebieralni. Nie mam ochoty wracać pieszo, przecież to, że ją założę nie znaczy, że będę musiała ją wziąć. Przejrzałam się w lustrze. Sukienka była naprawdę śliczna, a czarne szpilki idealnie dopełniały całość.


Stałam przed lustrem i nie dowierzałam, że odważyłam się w ogóle coś takiego założyć. Niepewnym krokiem wyszłam z przebieralni i spojrzałam na chłopaków. Harry uśmiechał się pokazując swoje urocze dołeczki, Liam pokazał dwa kciuki w górę, Louis stał z otwartą buzią i wbijał we mnie swój wzrok, a Niall spadł z sofy która stała na przeciwko przebieralni. Zayn z wielkim uśmiechem podszedł do mnie i oparł się swoim ramieniem o moje.
-I co? Widzisz jak te dzieciaki się na ciebie ślinią? Teraz powinnaś dziękować mi na kolanach.- uśmiechnął się triumfalnie, a ja dałam mu buziaka w policzek.
-Mam nadzieję, że tak wystarczy nie chcę jej ubrudzić.- popatrzyłam się jeszcze po twarzach towarzyszy i z powrotem schowałam się za zasłoną w małym pomieszczeniu. Przez kolejne kilka godzin przeszliśmy przez wszystkie sklepy, a przymierzania ciuchów to chyba mam już dosyć do końca życia. Z mnóstwem torb ruszyliśmy w stronę małej kawiarenki na jakąś kawę. Już dawno nie czułam się tak swobodnie przy kimś jak przy tych pięciu wariatach których jak tylko widzę uśmiecham się najszerzej jak potrafię. Nie umiem opisać tego uczucia które narasta z każdą kolejną chwilą kiedy przebywam z nimi. Śmiało mogę stwierdzić, że stali się ważną częścią mojego życia.

                                                                              ~*~

Właśnie jesteśmy w drodze powrotnej do domu chłopaków. W Nando's spędziliśmy dwie godziny przez które dowiedziałam się naprawdę dużo rzeczy o przyjaciołach. Liam ma dziewczynę Daniel, która jest tancerką, Zayn chodzi z Perry członkinią zespołu Little Mix, a Louis spotyka się z Eleanor, która jest modelką, a sami chłopcy tworzą boysband One Direction. No to wow. Ja tutaj spędzam cały dzień ze sławami, a nawet o tym nie wiem i do tego czuję się przy nich jak przy dobrych starych znajomych. Ten cały dzień był naprawdę niesamowity, ale także strasznie męczący, gdyby nie to, że radio było włączone na ful, a do tego do głównego wokalisty dołączyli się chłopacy już dawno bym spała. W końcu dotarliśmy. Liam który prowadził samochód znalazł jakieś wolne miejsce na parkingu, a po chwili wszyscy wygramoliliśmy się z samochodu i ruszyliśmy w stronę willi. Chłopcy postanowili- oczywiście bez mojej wiedzy, że dzisiaj nocuję u nich. No to dzisiaj nocleg mam załatwiony, tylko co jutro? Byłam strasznie zmęczona więc Liam jako odpowiedzialny Daddy odprowadził mnie do pokoju gościnnego i dopilnował żebym bezpiecznie poszła spać.
_________________________________________________________________________________

Cześć :)
Dowiedziałam się dzisiaj czegoś ważnego- kocham tego bloga i was i nie mogłam już dużej wytrzymać dlatego dodaje dzisiaj 3 rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba.
Ten rozdzialik dedykuje Nicol :* która pod każdym moim postem dodaje choć krótki komentarz. Koffam cię dziewczyno <3.
No to tyle :P
Pa kociaki :*

poniedziałek, 16 grudnia 2013

2 ,,Mogę im zaufać?''

* Perspektywa Liama *

-Max nie, proszę...- ciche jęki wydobywały się z ust dziewczyny, która wciąż leżała nieprzytomna na kanapie w salonie. Niall ciągle powtarzał, że to jego wina, ale przecież on nic nie zrobił.
-Cholera Niall! Przecież ty ją tylko przytuliłeś!- wrzasnął Zayn, który od dłuższego czasu siedział cicho w koncie pokoju i próbował sobie wszystko ułożyć w głowie.- Stary to nie twoja wina.- powiedział już łagodniej i podszedł do blondyna.- Może zrobiło jej się słabo czy coś, przecież to jest bardzo możliwe. Nie zrobiłeś przecież nic takiego, przecież twój Horan Hug wiele dziewczyn zwala z nóg, może nigdy tak dosłownie, ale przecież zawsze musi być ten pierwszy raz.- uśmiechnął się pocieszy cielsko i objął go ramieniem. Podszedłem do dziewczyny i przyklękając przy sofie chwyciłem jej dłoń.
-O co w tym wszystkim chodzi Victoria?- szepnąłem jak gdyby ową wypowiedź miała usłyszeć tylko ona. Dziewczyna poruszyła się niespokojnie, a po chwili z jej ust wydobył się głośny krzyk. Niall już nie wytrzymał i wybiegł z pomieszczenia. Ja, Louis, Zayn i Harry z przerażeniem wpatrywaliśmy się w postać dziewczyny która krzyczała w niebo głosy. Wszyscy byliśmy strasznie przejęci tą całą sytuacją, przecież żadna normalna osoba nie mdleje po przytuleniu. Jeszcze te krzyki. Nie mogłem wytrzymać już dłużej. Louis najwidoczniej też bo podszedł do dziewczyny i chwytając jej drugą wolną dłoń głaskał ją po głowie i szeptał na ucho. Najwyraźniej zadziałało bo dziewczyna po chwili uspokoiła się i nie miotała się już po całej kanapie. Po chwili zerwała się gwałtownie z miejsca i zaczęła ubierać swoje zniszczone trampki.
-Victoria co się stało?- spojrzałem pytająco na dziewczynę, a ta zaczęła się cała trząść i powtarzać ,, to nie był dobry pomysł ''. - Co nie było dobrym pomysłem?- zadałem kolejne pytanie, a ona dopiero teraz się na mnie spojrzała. Jej oczy były przepełnione bólem i strachem. Po policzku spłynęła jej samotna łza. Chciałem do niej podejść, ale dziewczyna cofnęła się gwałtownie wpadając na wieszak.

* Perspektywa Victorii *

 Siedziałam skulona w koncie. Nie, przecież z tond uciekłam. Jakim cudem znowu jestem tutaj? Drzwi lekko zaskrzypiały, a ja zaczęłam się cała trząść. Cały lęk, rozpacz i obrzydzenie do tych ludzi powróciło. Dlaczego nie mogą dać mi świętego spokoju i mnie z tond do jasnej cholery wypuścić! 
-Tak łatwo nie uciekniesz mała.- uśmiechnął się chytrze.- Wstawaj! Gościu czeka w pierwszym pokoju. Idź tam grzecznie. Jest to ktoś z wyższej pułki więc damy mu coś lepszego.- paraliż ogarnął całe moje ciało. Nie, tylko nie kolejny. 
-Nie.- szepnęłam.
-Coś ty powiedziała?!- wrzasnął, a ja spojrzałam się na niego wściekle.
-Już nie będę waszą marionetką! Nie będziecie mi mówić co mam robić, gdzie i z kim! Już nikt mi nie będzie stawiał warunków...- ostatnie zdanie szepnęłam, a on spojrzał się na mnie z drwiącą miną.
-Na pewno? Bo mi się jakoś nie wydaje.- uśmiechnął się przebiegle, a ja przełknęłam głośno gule, która z każdy momentem robiła się coraz większa i większa. Do pomieszczenia weszła jeszcze jedna postać. 
-Nasze kochanie się przeciw stawia? Dobrze wiesz do jasnej cholery, że ten nie może czekać!- wrzasnął.- Więc pójdziesz do niego i zrobisz to co ci powiem, albo...- uśmiechnął się z wyższością.
-Albo?- dopytałam i niecierpliwie czekałam na jego jakże genialny plan. On jednak już nic nie powiedział jednak wyciągnął z tylnej kieszeni spodni pistolet i wycelował w skuloną w koncie dziewczynę.
-Max, nie proszę...- szepnęłam, a po policzku spłynęła mi samotna łza.
-To pójdziesz grzecznie do niego czy mam użyć bardziej drastycznych metod?- spojrzał się na mnie niecierpliwie.
-Ja, ja nie mogę...- szepnęłam. Nacisnął za spust, a w pomieszczeniu rozległ się głośny, a za razem osłabiony głos blondynki. Zaczęłam krzyczeć, płakać i wyzywać ich za najgorszych z możliwych. Podbiegłam do skulonej postaci i położyłam delikatnie jej głowę na swoich udach. 
-Będzie dobrze kochanie, poradzisz sobie. Ja w ciebie wierzę...- pogłaskała mnie po policzku i zaczęła mrużyć oczy.
-Nie Lil, proszę nie zostawiaj mnie...- szeptałam do dziewczyny, a ta już z zamkniętymi oczami wypowiedziała ostatnie słowa.
-Kocham cię i nie zapomnij o mnie.- jej ciało było strasznie zimne, a na nadgarstkach nie wyczuwałam już pulsu. Jęki bólu i rozpaczy po straceniu ostatniej ważnej dla mnie osoby wydobyły się z moich ust. 

Otworzyłam gwałtownie oczy, a wyczuwając, że nie jestem sama w pomieszczeniu wróciły do mnie wszystkie zdarzenia z przed kilkunastu minut. Uśmiech, dotyk i brak kontroli nad strachem i negatywnymi emocjami. To wszystko powróciło, tylko teraz z podwojoną siłom. Zerwałam się z kanapy i szybkim krokiem ruszyłam w stronę przedpokoju. Ubrałam moje zniszczone buty. Odgłos stawianych kroków dobiegł moje uszy, a ja szybko cofnęłam się od postaci chcąc być jak najdalej od niej. 
-Victoria, co się stało?- jego głos był wyraźnie zdenerwowany, a ja nie zwracając zbytnio uwagi na pytanie chłopaka zaczęłam analizować i próbować okiełznać te wszystkie myśli, które zrobiły tak wielki mętlik w mojej głowie.
To nie był dobry pomysł.-szeptałam, a ból w dolnej części brzucha nasilał się z każdym ruchem i wypowiedzianym słowem przez chłopaka
-Co nie było dobrym pomysłem?- kolejne pytanie i kolejna dawka bólu. Spojrzałam się na niego ze smutkiem.
-Mogłam się w tedy zgodzić Liam, mogłam się zgodzić...- łzy zaczęły spływać po mojej twarzy, jakby już dosyć nie było ich w moim życiu.

* Perspektywa Nialla *

Leżałem załamany na łóżku tempo patrząc się w sufit. Nawet zza zamkniętych drzwi było słychać te okropne przeszyte bólem krzyki. Jaką krzywdę ktoś musiał jej zrobić, że teraz tak strasznie cierpi? Z dołu przestały dochodzić jakiekolwiek odgłosy. Zeszedłem niepewnie z łóżka i skierowałem się do salonu. Powoli zacząłem schodzić ze schodów i spojrzałem na korytarz gdzie stała ona... Jej oczy były przepełnione wielkim smutkiem i bólem. Podszedłem trochę bliżej, ale na razie wolałem nie wychodzić zza ściany oddzielającej salon od wąskiego pomieszczenia w której Victoria cicho coś mówiła di Liama. Po jej policzku pociekła pojedyncza łza, a ja już nie mogłem dużej patrzeć jak ona cierpi.
-Ja...- nie miałem zielonego pojęcia od czego zacząć, tyle myśli które chciałyby wydostać się na zewnątrz.- przepraszam cię... nie powinienem, nie powinienem tego w tedy robić...- patrzyłem w jej oczy ale nie mogłem dużej tego wytrzymać. Odwróciłem od niej wzrok.
-Ale...- dziewczyna niepewnie podeszła do mnie. Spojrzałem się na nią, jakie było moje zdziwienie kiedy na jej twarzy zauważyłem delikatny uśmiech.- nic się nie stało Niall, tutaj nie chodzi o ciebie... tutaj chodzi o Lily... o moją Lil...- szepnęła, a po jej policzku spłynęła kolejna łza. Przybliżyła się do mnie jeszcze bliżej po czym wtuliła się we mnie. Bez zastanowienia objąłem jej drobne ciało i położyłem głowę w głębieniu jej szyi.
-Dziękuję.- objęła mnie jeszcze mocniej i zacisnęła swoje pięści na mojej koszulce.
-Za co?- spytałem równie cicho.
-Pierwszy raz ktoś mnie przeprosił. Pierwszy raz od tych trzech, trzech dłużących się w nieskończoność miesiący.- w jej głosie wyczułem radość. Nie rozumiałem jak z tak błahej sprawy można się cieszyć. Oderwała się ode mnie i spojrzała z radosnymi iskierkami w oczach i szerokim uśmiechem.-Jeszcze raz dziękuję.- odwróciła się z zamiarem wyjścia. Nie, teraz nie może wyjść.
-Wiesz, jak chcesz to możesz zostać, no wiesz wypić coś czy zjeść...- zmieszałem się lekko widząc jej spojrzenie.
-Ja... to znaczy, pod warunkiem jak mi potowarzyszysz.- widziałem, że była zdenerwowana, ale próbowała to ukryć.
-Z przyjemnością.- uśmiechnąłem się do niej i poprowadziłem do kuchni.
_________________________________________________________________________________
Czeeeść wy moje marchewy :*
Znowu zdradzam rąbek tajemnicy. Jestem ciekawa waszych pomysłów o co chodzi, że Victoria tak dziwnie się zachowuje. Może ktoś już zgadł? Jeżeli macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach, chętnie poczytam wasze pomysły. A w ogóle to jak podoba wam się rozdział? Mam nadzieję, że nie należy do najgorszych (biorąc pod uwagę, że to dopiero 2 xd ).

Mam też trochę gorsze ( chyba ) wieści. Rozdziały nie będą dodawane tak często jak planowałam, czyli co 2, 3 dni bo zgłosiłam się na konkurs z polaka i piszę opowiadanie *o*. Tematyka jest dowolna, to jakbym mogła przepuścić taką okazję i nie wspomnieć o naszych chłopcach? Jednak tematykę już mam wymyśloną. Główny wątek będzie się opierał na dziewczynie ( jeszcze nie wybrałam imienia, pomysły? ) i Joshu
( perkusiście 1D ) który będzie jej przyjacielem. Jeżeli będziecie chcieli to później będę mogła je wam wstawić.

No to chyba tyle. A no tak. W zakładkach jest strona ,,pytania do bohaterów'' i ,,wasze blogi''.
Ok jest już 21:30 i idę spać.
Dziękuję i dobranoc kociaki :***

piątek, 13 grudnia 2013

1 ,,Wreszcie wolna''

Leżałam na moim łóżku, jeżeli można tak nazwać kilka starych, zniszczonych koców leżących na zimnej podłodze. Jakaś zielona papka leżała nieruszona przy drzwiczkach. Pomyślicie pewnie, że jestem w jakimś więzieniu... o nie tutaj jest o wiele gorzej. Tyle nieznajomych twarzy, do których muszę być miła niezależnie od sytuacji. Ten koszmar trwa już dobre trzy miesiące. Jak tu się znalazłam? Dobre pytanie, bo sama do końca jeszcze nie wiem co się stało. Miłość mnie zgubiła...
Głośny skrzyp wyrwał mnie z zamyśleń. Proszę, proszę tylko nie kolejny...
Wyjrzałam przez kratki. Nikogo nie ma. Energicznie zerwałam się z miejsca i wyjęłam z pod jednego z koców klucz. Przekręciłam delikatnie zamek i rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale pokój świecił pustkami. Zerwałam się z miejsca i biegiem uciekłam z tej dziury. Pierwszy raz od tych długich trzech miesięcy w końcu mogę odetchnąć świeżym powietrzem. To jest takie cudowne, w końcu być na wolności. Zaczęłam biec ile sił w nogach przed siebie. Nie znałam tego miasta, nie znałam ludzi i w ogóle nie wiedziałam w jakiej części Londynu się znajduję. Dotarłam do jakiegoś parku. Zwolniłam trochę i zaczęłam rozglądać się na boki czy na pewno nie ma w pobliżu żadnego z tych ,,ochroniarzy'', ale zamiast niego zauważyłam jakiegoś chłopaka opierającego się o pień drzewa. Jego noga była w ciężkim stanie, cała krwawiła, a kiedy chłopak tylko lekko nią poruszył widać było, że robi mu to wielki ból. Podeszłam bliżej drzewa, jednak nadal utrzymywałam dość duży dystans. Jeszcze go nie widziałam, to na pewno nie jest jeden z JEGO pomocników. Przybliżyłam się do chłopaka i usiadłam obok niego. Bałam się, tak cholernie się bałam do niego zbliżyć. Przez chwilę zastanawiałam się co w ogóle mam powiedzieć. 
Cześć jestem Veronica, a ty?-nie to byłoby idiotyczne.
-Twoja noga mocno krwawi, ktoś powinien to obejrzeć.- w końcu się odważyłam i spojrzałam na postać siedzącą obok. Przyglądał mi się z uwagą, a na jego twarzy widniał jakby szok?.
-Wiem, ale chyba nie dam rady dojść do domu, a nie znam nikogo kto by mieszkał bliżej.- westchnął i spuścił wzrok. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni moich zdewastowanych spodni czystą chustkę i przewiązałam ją na ranie. Wstałam i wyciągnęłam dłoń w stronę chłopaka.
-Choć, pomogę ci, tylko musisz mi powiedzieć którędy iść, bo jakby to powiedzieć... za bardzo nie znam Londynu.- uśmiechnęłam się delikatnie. On w końcu chwycił moją dłoń i z trudem podniósł się z ziemi. Szliśmy już kawałek w totalnej ciszy przerywanej raz do razu głosem towarzysza który mówił gdzie mam iść.
-Tak w ogóle to jestem Veronica.- spojrzałam się na niego z przyjaznym uśmiechem.
-Liam.- odwzajemnił uśmiech.
-Wiesz... tak sobie myślę, leżałeś tak na ziemi i nikt ci nie pomógł?- spytałam ze zdziwieniem.
-Niestety, ludzi chyba odstrasza widok krwi.- chwycił się mocniej mojego ramienia.
-Jak chcesz to możemy na chwilę gdzieś usiąść.- zaproponowałam.
-Nie jest ok. Z resztą to już niedaleko, za zakrętem parę metrów i jesteśmy na miejscu.- wyjaśnił.
-No dobrze.- rozejrzałam się dookoła. Nikogo nie ma.- A co się w ogóle stało?- kontynuowałam pytania, ponoć tak jest łatwiej przetrwać ból, niestety jeszcze nigdy tego nie próbowałam.
-Pożyczyłem motor od kumpla i rozbiłem się o drzewo.- spuścił głowę, a na jego policzkach pojawiły się dwa urocze rumieńce.
-Tam jest motor? Jak go teraz zabierzemy?- przejęłam się.
-Spokojnie i tak już się do niczego nie nada.- opanowałam swoje negatywne emocje i znowu się do niego uśmiechnęłam.- O to już tutaj.- wskazał na piękny duży dom.
-Ok to...- próbowałam wymyślić coś na szybko.- przytrzymaj się tej barierki ja zadzwonię i ktoś nam otworzy, znaczy przepraszam. Mieszkasz w ogóle z kimś?- zaczęłam mówić jak nakręcona.
-Z przyjaciółmi, powinni być w środku.- uśmiechnął się przyjaźnie. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Z wnętrza domu wydobyło się parę krzyków po czym w drzwiach stanął uśmiechnięty brunet w pasiastej koszulce.
-W czym mogę pomóc?- spojrzał się na mnie wyczekująco.
-Twój przyjaciel miał wypadek i pomogłam mu tutaj dojść, ale po schodach zbytnio raczej nie dam rady.- wytłumaczyłam. Chłopak spojrzał za moje ramię po czym cały pobladł i podbiegł do Liama.
-Boże co ci jest? Dasz radę dojść? Jak ci się to stało?- zaczął sypać pytaniami, a ja próbowałam ogarnąć co i jak.
-Louis opanuj się.- powiedział spokojnie do przyjaciela.- Victoria pomogła mi tutaj dojść i nie wiem jakim cudem, ale już mnie tak bardzo nie boli, tylko jakbyś był taki łaskawy i pomógł mi wejść to byłbym ci wdzięczny.- uśmiechnął się pięknie i chwycił dłoń przyjaciela.
-Cześć Liam, mam nadzieję, że twoja noga szybko wyzdrowieje.- obróciłam się z zamiarem odejścia.
-No chyba sobie żartujesz? Gdyby nie ty to pewnie nadal leżał bym pod tym drzewem i czekał na kogoś kto się nade mną ulituje. Daj się chociaż zaprosić na herbatę.- spojrzałam na niego zszokowana. W mojej głowie panowała burza, jedna strona mówiła żeby się zgodzić, a druga żeby uciekać gdzie pieprz rośnie. Popatrzyłam się raz na Liama, a raz na Louisa uśmiechali się do mnie zachęcająco.
-No nie wiem mam kilka spraw do załatwienia i...- najwidoczniej nie dane mi było dokończyć bo Liam mi przeszkodził.
-Już widzę jak załatwiasz te swoje sprawy w ogóle nie znając Londynu. No dalej Vici nie daj się prosić.- zrobił oczy kota ze Shreka, a ja cicho zachichotałam.
-Niech będzie. Jedna herbata mi nie zaszkodzi.- weszliśmy do domu, a moim oczom od razu rzuciła się trójka chłopaków siedzących na kanapie. O nie, to tu jest ich więcej? Ja nie dam rady, za dużo zdarzeń jak na jeden dzień. Główkowałam co by szybko tu wymyślić żeby wywinąć się od spotkania z nimi, ale za nim zdążyłam zareagować pasiasty ich zawołał i stali zaraz przy nas. Moje serce biło o wiele szybszym rytmem,a oddech wyraźnie przyspieszył. Za dużo ich. Każdy z nich spojrzał na mnie pytająco, a ja jeszcze bardziej się przestraszyłam. Co teraz mam zrobić? Przecież nie ucieknę, wezmą mnie za wariatkę z drugiej strony, pewnie i tak już ich nigdy nie spotkam. Uspokój się, przecież nie każdy facet musi być taki jak oni. Mój oddech się wyrównał, a bicie serca już tak bardzo nie uciskało w klatce piersiowej. Uśmiechnęłam się nieśmiało. Dopiero teraz zauważyłam, że Liam siedzi na krześle i ma opatrywaną nogę przez jakiegoś czarnuszka, szczerze mówiąc szło mu to dość nieudolnie i zamiast obwiązać nogę chłopaka zawiązał własną rękę.
-Jestem Victoria.- powiedziałam cicho i spojrzałam na twarze chłopaków. Oni zaczęli przekrzykiwać swoje imiona z czego kompletnie nic nie zrozumiałam.- przepraszam, ale ja nic z tego co wy mówicie nie rozumiem.- zaśmiałam się po czym podszedł do mnie jakiś loczek.
-Cześć jestem Harry.- uśmiechnął się do mnie, a ja jak przystało odwzajemniłam uśmiech.
-A ja Niall, miło mi cię poznać.-uroczy blondasek pokazał mi swoje uzębienie po czym przytulił mnie delikatnie do siebie. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, a oczy zasłoniły się mgłą.
Już nie byłam w salonie chłopaków, teraz stałam przed moim domem. Obserwowałam całą sytuację która zaraz miała się wydarzyć. Z domu wyszła młoda, długowłosa dziewczyna. Rozpoznałam ją, to ja. Pod dom podjechał czarny samochód, a do moich oczu napłynęły łzy, wiedziałam co się zaraz stanie. Drzwiczki samochodu otworzyły się, a przed dawną mną pojawił się mój były chłopak. Max. Dziewczyna przytuliła się do niego, a przez moje ciało przeszła fala bólu. Pocałowali się. Ugięłam się w pół, a ból w dolnej części brzucha był nie do wytrzymania. Ich uśmiechy sprawiły, że chciało mi się płakać, a radosne spojrzenia wbijały nóż w moje i tak już zniszczone serce. Dziewczyna wsiadła do samochodu, a ja krzyczałam żeby tego nie robiła, żeby uciekała jak najdalej od niego. Po chwili pojazd odjechał, a ja wiłam się na ziemi z bólu. Chciałam, żeby ten koszmar się skończył. Co było dalej to nie wiem przed oczami zrobiła mi się ciemno, a ja straciłam zdolność myślenia.
_________________________________________________________________________________
Rozdział pierwszy już za nami. I jak wrażenia? Wiem trochę krótki, ale i tak już w nim trochę zdradziłam, a chcę jeszcze trochę zostawić na potem ;) Mam nadzieję, że was nie zanudziłam. Miałam wstawić jutro, ale robię to dzisiaj bo w weekend nie będzie mnie w domu, a jak już to tylko wieczorem bo w sobotę mam wycieczkę klasową ( tak Anka mam twoje żelki xd ), a w niedzielę idę do kina ( z bratem *o* ) więc pomyślałam, że zrobię to już dzisiaj.

A tak z kompletnie innej beczki. Cieszycie się na Święta? Zbliżają się już wielkimi krokami, ale w mojej głowie huczy tylko myśl, że za ( wow! ) 11 dni Louis skończy 22 lata ( on to robi specjalnie! przez to będzie jeszcze starszy ode mnie! jakby te 8 lat nie wystarczało :/ ). A jak tam listy do Mikołaja? Już napisane? Z moją listą to nic trudnego :p. Mikołaj pewnie się przestraszy kiedy to zobaczy. :D

Następny rozdział postaram się dodać jak najszybciej ale nie mogę wam podać kiedy dokładnie.

Koffam was :* Wasza pralka, suszarka, zmywarka ( jest tego duuużo i codziennie jeszcze więcej dochodzi xd ). Podziękowania za ksywki do AS ( czyt. Alan Skurwiel- sam się tak nazywa xd ) i Adama.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Prolog

Beztroska
Strata
Rozpacz
Brak zaufania i On

Jedna osoba, która zmieniła w jej życiu wszystko
Oddała mu wszystko, a on?
Wykorzystał to...

Od dawna zadaje sobie pytanie
,,Co zrobiłam nie tak, że życie codziennie daje mi kolejne powody, żeby skorzystać z jego przepowiedni?''
_________________________________________________________________________________

I o to prolog : D
Wiem jest krótki, ale nie chciałam nim za bardzo zdradzać wątku opowiadania, który zresztą zacznie się już od pierwszego rozdziału.
Wymyśliłam go na religii, przez co też o mało nie został mi odebrany zeszyt gdzie to wszystko zostało stworzone. Na szczęście mi się upiekło i skończyło się na tym, że wylądowałam wraz z moim kolegom w pierwszych ławkach pod czujnym okiem nauczycielki. A co do tego kolegi... hahaha babka do niego gada schowaj ten telefon, a on trzymał w ręce chusteczki xd
A więc w komkach proszę mi powypisywać czy się podobało, czy też nie, a jak nie to dlaczego, bądź co mogę polepszyć. Od razu oszczegam, że następny rozdział pojawi się jak pod tym postem będą minimum dwa komentarze.
Dziękuję, do widzenia dobranoc :*

niedziela, 1 grudnia 2013

Veronica Smith ( 20 l. )
Z pochodzenia polka. W wieku 10 lat przeprowadziła się do USA.
Jej ojciec zmarł gdy miała 15 lat, a mama popełniła samobójstwo.
Do dzisiaj uważa, że to była jej wina. Jej rodzina mieszkała w Polsce więc nie miała się do kogo udać. Miała 16 lat kiedy trafiła do domu dziecka i dobrze wiedziała, że takiego ,,wyrośniętego'' dziecka nikt nie weźmie. W tym ośrodku poznała Max'a, jego mama była jedną z opiekunek. Przyjaźń pomiędzy obojgiem 16-sto latków zamieniła się w coś więcej. Zakochali się...




Max Michigen ( 20 l. )
Jego mama jest opiekunką w domu dziecka do którego trafiła Veronica.
Od razu kiedy ją zauważył stwierdził, że ma to ,,coś''.
Na początku była między nimi przyjaźń taka jak inne nie wyróżniające się z tłumu. Później jednak stwierdził, że to mu nie wystarcza.







Louis Tomlinson ( 21 l. )
Wraz z czwórką przyjaciół tworzy grupę One Direction.
Uważa, że dzięki nim jest szczęśliwy, ale czuje jakąś wewnętrzną pustkę. Jego dziewczyna Eleanor jest modelką.








 Harry Styles ( 19 l. )
Najmłodszy z zespołu. Szuka prawdziwej miłości, ale ciągle ponosi porażki w tym kierunku.









 Niall Horan ( 20 l. )
Również należy do One Direction. Uważa, że przeżył miłość od pierwszego wejrzenia kiedy pierwszy raz zobaczył jedzenie, ale czy po zdarzeniu, które niedługo ma nastąpić zmieni zdanie?








Liam Payn ( 20 l. )
Najodpowiedzialniejszy z zespoły. Przez przyjaciół nazywany Daddy Direction.
Jego dziewczyna Daniel jest tancerką. Uważa, że jest dla niego kimś naprawdę ważnym.








Zayn Malik ( 20 l. )
Jest uważany za Bad Boya w zespole, ale jest też uroczy, sympatyczny i miły.
Jego dziewczyna Perry również jest piosenkarką, należy do zespołu Little Mix.









Gemma Styles ( 23 l. )
Jest siostrą Harrego. Jeszcze przed wysłaniem Julii do domu dziecka przyjaźniła się z nią. Dostawała od niej listy, w których były zawarte opisy z każdego dnia 19-sto latki. Kiedy Julia przestała je przesyłać Gemma zaczęła martwić się o swoją młodszą przyjaciółkę.






_________________________________________________________________________________

No i mamy postacie :)
Mam nadzieję, że chociaż trochę was nimi zachęciłam do czytania bloga.
Już niedługo powinien pojawić się prolog.
Mam do was też małą prośbę, czy moglibyście zostawić po sobie choć mały komentarz? Chciałabym wiedzieć ile was tutaj jest i kto czyta te moje wypociny.




poniedziałek, 25 listopada 2013

Na początek

Cześć!

Ketchup was wita z nowym blogiem.
Niektórzy mogą mnie kojarzyć jako Natalia Tomlinson.
Co będzie na tym blogu? Oczywiście opowiadanie. Na razie podtrzymuję się pod tematykę chłopaków z       One Direction, ale inni ciekawi, niektórzy bardziej niektórzy mniej bohaterowie, których pewnie znacie też pojawią się w opowiadaniu.
Żeby więcej was nie zanudzać, dodam tylko, że postacie pojawią się już niedługo.
Dziękuję za odwiedziny :)